Najnowsze wpisy, strona 1


Zaliczyłam następny miesiąc.
Autor: delicja
Tagi: anty-palacz-ka  
07 marca 2009, 08:07

Następny miesiąc bez papierosa mam za sobą. Właściwie w kwestii odwyku chyba już wszystko napisałam. Teraz tylko utrzymać stan abstynencji a to jest delikatna sprawa. Nie powiem,że trudna, bo pewnie możliwa dzięki rozwadze którą mam na uwadze tzn nie zapalić tego pierwszego papieroska. Czasem zastanawiam się czy w sytuacji bardzo stresowej nie sięgnę. Tak myślę że człowiek opętany przez nałóg ma już na zawsze zakodowany pociąg do nałogu i najmniejszy nierozważny krok może doprowadzić do powrotu w szpony tego świństwa niszczącego organizm i psychikę oraz pustoszącego kieszeń. Będę się starała wytrwać. Podtrzymuje mnie w postanowieniu moja rodzina, która uważa że jeżeli ja mogłam porzucić nałóg, to i każdy może. Bo ja byłam wyjątkowo zaawansowanym i nierozsądnym palaczem, paliłam bardzo duże ilości 30 dziennie, paliłam w chorobie, w nocy, w domu. Masakra!

Trzy lata bez papierosa.
Autor: delicja
Tagi: anty_palacz_ka  
08 stycznia 2009, 12:02

6 stycznia minęły 3 lata od dnia w którym udało mi się nie zapalić papierosa. Nie zapaliłam rano, bo nie miałam pod ręką, nie poszłam kupić i tak do dziś. Nie wiem komu dziękować, chyba tylko Panu Bogu za to, że nie muszę wydawać pieniędzy i niszczyć sobie zdrowia na tą, już w tej chwili chyba wątpliwą przyjemność. Oczywiście zdaję sobie sprawę po jak kruchym stąpam lodzie, że wystarczy zapalić jednego papierosa aby nałóg wrócił i nie będzie bulwersowała cena i utrata zdrowia. Muszę przyznać się że miałam ostatnio takie momenty w których miałam ochotę machnąć ręką na trwanie w odwyku, jednak opamiętałam się i tu nie powiedział mój rozsądek, a  właściwe jego resztki. Resztki, bo trudno mówić o całkowitym rozsądku w przypadku ludzi uzależnionych, rozsądek chyba nie działa, gdy postępujemy  wbrew sobie, a wprzypadku palczy także wbrew ludziom z najbliższego otoczenia, często też szkodząc dzieciom. Wiem, że dla nałogowca nie istnieją żadne argumenty, które sugerowałyby porzucenie przyzwyczajenia, jednak w takim stanie abstyynencji w jakim ja jestem rozsądek powinien już mieć miejsce, mam więc nadzieję że jest w moim zasięgu i że to on będzie decydował o tym, czy wyciągnąć rękę po papierosa, czy nie.

Prawie trzy lata bez papierosa.
Autor: delicja
Tagi: anty_palacz_ka  
06 listopada 2008, 09:00

Już wkrótce będzie 3 lata odkąd przestałam palić papierosy. Dziś właśnie o tym pomyślałam, że z pewnością jest mi łatwiej odmówić sobie zapalenia, że już tak nie ciągnie mnie, jak np 2 lata temu. Nawet paląca w mojej obecności koleżanka nie spowodowała żadnej reakcji mogącej skłonić mnie do chęci sięgnięcia po fajkę. Palący nie budzą we mnie żadnych negatywnych emocji, wprost przeciwnie jestem tolerancyjna wobec ich nałogu bo wiem na czym to polega, wiem jak trudne jest jego pokonanie. Nawet palące na ulicach kobiety nie wzbudzają mojej niechęci, też kiedyś paliłam, każde miejsce było dobre gdy nawyk kazał wyjąć papierosa i zapalić. Po takim okresie abstynencji w jakim ja jestem można już myśleć o sobie jako świadomym abstynencie nikotynowym, co oczywiście nie daje 100% pewności niepowrócenia do nałogu w przypadku zapalenia tego jednego, na którego jednak mam coraz mniejszą ochotę. Oby tak dalej, bo z nami nałogowcami różnie to bywa.

Antypalaczka
Autor: delicja | Kategorie: Blog antynikotynowy 
Tagi: anty_ palacz_ka  
14 sierpnia 2008, 08:06

Niedawno pisałam, że dalej nie pale papierosów. Dziś jednak coś mnie podjudziło żeby utrwalić na blogu moją nieustającą abstynencję nikotynową, żeby utwierdzić w moim mocnym  postanowieniu życie bez dymu nikotynowego, żeby pochwalić się światu wirtualnemu swoim osiągnięciem i takie tam jeszcze przemyślenia byłego nałogowca. Muszę się przy okazji przyznać, gdy niedawno brałam udział w imprezie zakrapianej, bardzo korciło mnie żeby uświetnić przyjęcie zapaleniem papierosa, z zazdrością bowiem patrzyłam na osoby, które paliły sobie w najlepsze. Opamiętałam się jednak i tu mam mieszane uczucia, z jednej strony dobrze że nie przerwałam odwyku, ale z drugiej czułam się jak ubezwłasnowolniona. Bilans jednak jest na plus ze wskazaniem na niezapalenie.

Bez papierosa.
Autor: delicja | Kategorie: Blog antynikotynowy 
Tagi: anty_palacz_ka  
06 sierpnia 2008, 13:52

Mogę obwieścić wszystkim wirtualnym znajomym, że następny miesiąc przeżyłam bez zapalenia papierosa. Zawsze jednak pamiętam o tym, ile jeszcze jest dni do odmierzenia mojej abstynencji nikotynowej. Może nie to, że mam problem, żeby dotrwać do końca tego miesiąca, ale chyba po prostu przyzwyczaiłam się do zamieszczania wpisu na blogu akurat co miesiąc. Myślę, że to mnie trochę dopinguje i zniechęca do ewentualnego zapalenia papierosa, trochę głupio mi by było napisać, że jednak poddałam się i mój wyczyn antynikotynowy skończył się klęską. Czasem myślę że odniosłam sukces, chociaż sukces to może za dużo powiedziane, może że wygrał rozsądek. Właściwie to ani jedno ani drugie, bo chyba po prostu przyszedł taki czas, że mój organizm i moje zwoje w mózgu jakoś odwróciły się od czegoś, co było sensem i podstawowym zajęciem mojego życia. Czasem sama sobie się dziwię, a jednak można nie palić. Można, ale jest to bardzo skomplikowane i pewnie trudne, do tego stopnia, że nawet teraz po ponad 2 i pół roku niepalenia nie odważyłabym się nikomu cokolwiek radzić w kwestii rzucenia nałogu. Uważam, że jest to sprawa bardzo indywidualna. Są tacy byli palacze, którzy twierdzą, że to bardzo prosta sprawa, że trochę silnej woli i po sprawie. Może i tak ale ja uważam, że jest inaczej. Ja nie mam silnej woli.