Dziękuję, nie palę.


Autor: delicja
08 listopada 2006, 18:48

Jedenasty miesiąc idzie, a ja trwam w abstynencji nikotynowej. Jak wielkie jest to osiągnięcie okaże się dopiero teraz, gdy papierosy mają podrożeć do 10 zł. Argument finansowy przemawiający za rzuceniem palenia jest z pewnością jednym z ważniejszych, o ile oczywiście w przypadku nałogowca jakiekolwiek argumenty istnieją. Pocieszam się sama, bo wiem, że dokonuję wielkiego wyczynu, dokonuję gdyż ciągle jeszcze nie wierzę w to, że dokonam. Jeżeli chodzi o przyrost wagi, to muszę powiedzieć, że nie przytyłam w ogóle. Początkowo zaczęłam tyć, jednak wraz z zaprzestaniem palenia stałam się bardziej wydolna fizycznie, zaczęłam jeżdzić rowerem. Dzięki pewnemu Ktosiowi, który zabierał mnie na długie trasy, bez wysiłku pokonywałam trasy 30, 40, i 50 kilometrowe. Pracowałam na działce, na urlopie byłam w słowackich Tatrach i bez trudu zdobywałam szczyty gór. Teraz wraz z nadejściem zimy to wszystko może się zmienić, ponieważ odpadnie jazda rowerem, działka,a chodzić jakoś nie bardzo mi się chce. I już są skutki nadmiaru czasu, gdyż coraz częściej zdarza mi się myśleć o papieroskach.

08 listopada 2006
Podziwiam !

Dodaj komentarz