08 lutego 2006, 17:40
Do pełnego sukcesu jeszcze daleka droga, chociaż dziś odważyłam się przebywać w towarzystwie osoby palącej i udało mi się nie zapalić.
Chcę opisywać przebieg moich zmagań z nałogiem.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Do pełnego sukcesu jeszcze daleka droga, chociaż dziś odważyłam się przebywać w towarzystwie osoby palącej i udało mi się nie zapalić.
Może to i nudne dla niepalących, to moje jęczenie.Jenak to pisanie pomaga mi.Kiedyś to dokładniej wyjaśnię.
Muszę powiedzieć, że kosztuje mnie to niepalenie coraz więcej wysiłku.Dziś pomyślałam o takiej chorobie palaczy, jaką jest POCHP-przewlekła obturacyjna choroba płuc, której to choroby mam początki.Jednak w przypadku palacza nie jest to żadnym argumentem.Chciałabym jednak jej uniknąć, czy mi się to uda? Czy uda mi się przeprowadzić taką rewolucję w mózgu i wykrzesać trochę woli? Slinej woli nie posiadam!
Mało dziś we mnie entuzjazmu.
Niestety nie jest to łatwa sprawa.Wiem jednak, że zerwać z nałogiem można, narazie nie na swoim przykładzie, ale kilku moich znajomych rzuciło palenie.Dziś wiem, że 30 dni niepalenia to dopiero wstęp do całkowitej abstynencji nikotynowej.Wiem także, a właściwie jestem przekonana, że zapalenie w tym momencie 1 papierosa spowodowałoby powrót do nałogu, więc tylko tego staram się trzymać.