Archiwum czerwiec 2006


Nie palę.
Autor: delicja
25 czerwca 2006, 20:17

Wczoraj musiałam zażyć gumę antynikotynową. Ciągnęło mnie do zapalenia papierosa. W sumie to ciężko znoszę odzwyczajanie sie od palenia. Znane mi osoby, które rzuciły palenie twierdzą, że nie było to takie trudne. Może jest to indywidualna sprawa, która zależy od wielu czynników np. od charakteru. dlugości okresu palenia, ilości spalanych papierosów dziennie, od stanu psychicznego, motywacji i wielu innych. Te wszystkie wymienione przeze mnie czyniki w zasadzie obciążają mnie i utrudniają rzucenie palenia. Może jednak uda mi się wyzwolić ze szponów tego paskudnego nałogu.

Nie palę.
Autor: delicja
18 czerwca 2006, 18:12

Nie palę i już! Cóż tu więcej można powiedzieć? Może napisać o tym, jaka to ja jestem wspaniała, jaką to ja mam silną wolę. Dokonałam, a właściwie dokonuję rzeczy niewyobrażalnej, z punktu widzenia niejednego nałogowca oczywiście. Ja też podziwiałam kiedyś kilka lat temu moją koleżankę palaczkę, która nie pali do tej pory, podziwiałam i byłam pewna, że ja nigdy tego nie dokonam. A jednak niemożliwe stało się faktem. Żeby tylko wytrwać w tym jak najdłużej. Doceniam ten mój wyczyn, jednak są momenty, że ogarnia mnie zwątpienie, czy słusznie odmawiam sobie tej poniekąd jedynej przyjemności w życiu, jedynej z punktu widzenia nałogowca oczywiście. Jednak możliwa na moim etapie odwyku analiza za i przeciw paleniu, sugeruje porzucenie tej wątpliwej przyjemności. 

Nie palę papierosów.
Autor: delicja
11 czerwca 2006, 20:31
W dalszym ciągu nie palę. Ponieważ jestem nowicjuszem jeżeli chodzi o internet, nie potrafię się zbyt swobodnie poruszać po stronach. Uczę się jednak i dziś wchodziłam na strony innych blogowiczów. Wśród mnogości tematyki nie natrafiłam jednak na żadną osobę rzucającą palenie, może nie każdy chce o tym pisać. Dla mnie jest to wydarzenie wielkiej wagi w moim życiu, ze zrozumiałych chyba względów. To nie jest taka prosta sprawa zerwać z tym obrzydliwym nałogiem.
Pięć miesięcy nie palę!
Autor: delicja
06 czerwca 2006, 19:47
Minęło 5 miesięcy od dnia, w którym ostatni raz paliłam papierosa. I cóż tu można w związku z tym napisać? Poproszę o następne 5 miesięcy, siebie oczywiście. Wiem, że można rzucić palenie, jednak jest to, jak to napisał ktoś z komentujących gra w rosyjską ruletkę. W każdej chwili jednym pociągnięciem dyma można wrócić do nałogu.
W dalszym ciągu nie palę.
Autor: delicja
04 czerwca 2006, 19:48
Wkrótce minie 5 miesięcy mojej abstynencji nikotynowej. Muszę napisać, że ostatnio miałam mnóstwo okazji do palenia papierosów. Miałam przez 10 dni palących gości. Chociaż miałam chwile, w których korciło mnie bardzo do zapalenia, to jednak opanowałam się i odmówiłam sobie tej już nie wiem, wątpliwej, czy niewątpliwej przyjemności. Mam coraz więcej pewności, że chcę pozbyć się nałogu, mam także trochę nadziei, że sobie poradzę z uzależnieniem.