27 marca 2006, 18:42
Nie palę papierosów już 80 dni.
Chcę opisywać przebieg moich zmagań z nałogiem.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Nie palę papierosów już 80 dni.
Jutro będzie 80 dni.A ja w dalszym ciągu mam uczucia mieszane. Z jednej strony czuję się tak, jakbym na własne życzenie założyła sobie kaganiec, czyli ograniczyła sobie wolność. Jednak z drugiej strony czuję, że dokonuję czegoś wielkiego, mądrego. Pokonuję głupotę młodości.Czy pokonam ? Jeszcze nie wiem.
77 dzień.Niby długo, a jednak jeszcze daleko do momentu, w którym powiem, że rzuciłam palenie.Chociaż na dzień dzisiejszy, po 77 dniach abstynencji nikotynowej mogę powiedzieć, że mam szansę na rucenie nałogu.Czy uda mi się, czas pokaże.Długoletni palacze! Wiem, że można wyzbyć się tego świństwa, jednak jest to trudne i długotrwałe.Nie ma co oszukiwać się, że to łatwe i przyjemne i trzeba zdać sobie z tego sprawę, to pomoże.
Fajnie jest nie palić, do takiego wniosku dochodzę.Człowiek będący w szponach nałogu podporządkowany jest tylko jednemu: ciągle trzeba myśleć o papierosach.Czy wystarczy do wieczora i na rano? I to palenie bez żadnego rozsądku ,praktycznie bez przerwy, bo ciągle się myśli i sięga po to świństwo.Oby nigdy więcej!
W dalszym ciągu wolę być ostrożna w ocenie swojej silnej woli.Jednak jest to 73 dzień.Zepsuł się stepper i musiałam zwrócić do sklepu.Muszę powiedzieć, że jest to świetnie gimnastykujące urządzenie, lepsze niż rower treningowy.Niestety nie miałam szczęścia i stepper po 2 dniach zaczął się sypać, chociaż do 100 kg brakuje mi jeszcze 25.Muszę rozejrzeć się za następnym.